Chyba zapomniałam ostatnio, że chcę być chuda. Ale na szczęście wszystko wraca do normy. Oglądam zdjęcia chudych dziewczyn i też taka chcę być. Będę. Muszę. Całe życie się odchudzać tylko po to, żeby pewnego dnia dojść do wniosku, że nie miało to sensu?? Absurd. Czas dopiąć ostatni guzik, dokończyć co zaczęte, osiągnąć cel. Nie chcę wiele. Chcę chudości. A z tym szczęścia, spełnienia. Nic więcej. Bez tego nic nie ma sensu, nic nie jest tak jak trzeba. Wiem, że bycie szczupłym nie rozwiązuje problemów, nie pomaga w trudnościach. Ale daje pewność siebie i poczucie wartości, a to jest warte wszystkiego. Mam silną wolę. Mam siły. Mam. Mam. Wmówię to sobie i dam radę. Na początek ruszyć. A potem iść. Odważnie po chudość. Po marzenia.
no to ja trzymam kciuki :) też uważam, że bez chudości nie ma poczucia, że jest się piękną, nie ma szczęścia, troche to smutne, że tak myślimy...
OdpowiedzUsuńHej. Trzymam za Ciebie kciuki. Jedziemy na tym samym wózku. A powiedz ile masz wzrostu i ile wazysz?
OdpowiedzUsuńWww.wierzezesieuda.blogspot.com
Włączyłam wersję na komputer i już wszytko wiem. Masz lepsze wymiary odę mnie woec trohe zazdroszcze.
Usuń